piątek, 28 października 2016

Time-out, czyli czas dla drużyny

wrzesień 29th, 2010
Bardzo mi miło, że moje produkcje płatnerskie spotkały się z takim zainteresowaniem i uznaniem. Jednak, jak już pisałem, zajmuję się tym czysto hobbystycznie - czyli w wolnym czasie. Jak się okazuje, wolny czas to za mało, żeby w tym temacie zadziałać konkretniej, ponieważ podstawową jednostką obliczeniową jest tu nie godzina, lecz dzień. Nie mając całego wolnego dnia nie ma sensu w ogóle się za cokolwiek zabierać - a jak łatwo zrozumieć, człowiek pracujący, mający dzieci oraz także inne zainteresowania nieczęsto może sobie pozwolić na poświęcenie całego dnia, od rana do wieczora, na hałasowanie w warsztacie - nie mówiąc już o kilku takich dniach.

Dlatego też niniejszym oznajmiam, że bezterminowo, do odwołania NIE PRZYJMUJĘ ZAMÓWIEŃ OD NIKOGO NA NIC. Zostało mi kilka rzeczy do wykończenia, z dawna obiecanych, z których nie mam się jak wymiksować, a potem się zobaczy. Przede wszystkim muszę porobić sprzęty dla siebie, bo taki był pra-zamiar całego tego zamieszania. Co potem - się zobaczy, ale na razie przykro mi, atakujcie gdzie indziej, koledzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz